Maukie - the virtual cat

poniedziałek, 25 maja 2009

Taniec zakochanych

Only dance...
Taniec na lekkiej słonecznej chmurze,  Wokół miłość muzykę wygrywa,  Niczym malowaną na murze,  Obraz ten tajemnicę ukrywa,  Tajemnicę kroku, skoku, piruetu,  Tam, daleko w chmurach,  Wśród anielskich poetów,  Tańczą zakochani...  Każdy krok to pocałunek,  Każdy obrót- dane ciepło,  Niczym w skarbcu rozrachunek,  Z tańcem coś innego legło,  A dokładnie miłość...  Chmury białe są i szare,  Tance wolne lub pośpieszne,  Grajek idzie po gitarę,  Podskakuje sobie śmiesznie,  Weselony swym uczuciem,  Zakochany, niczym sen,  Po ulicach włóczy się...  Taniec choć dobiega końca,  Choć już słońce ginie w nocy,  Tańczmy ten ostatni raz,  Nim na niebo księżyc wkroczy,  Tańczmy...  Ku uciesze niebios! 

niedziela, 24 maja 2009

Błogostan

Owinięte tęsknotą ? Ciepłe pachnące chrupiące kuszące, delikatne jak wspomnienie, odległe a jednak miłe bliskie sercu i duszy . Kto wie jak ze wspomnieniami bywa czasem się je mocniej niż realne przeżywa !!! Ja na przykład zwiedzanie Nosalu ,,niezabywajemyje" Warszawa oświetlona blaskiem słonecznym a jego ciepło niech ogrzewa tęskniące serce !

czwartek, 21 maja 2009

Nasz ,,DOM"

                                                                                                              Nasz dom.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                     Nad jeziorem gdzie piękne zachody słońca a jeszcze piękniejsze poranki już założyłem fundament ze zrozumienia i prostej uczciwości                                            jeden dla euforii drugi dla miłości dwa niewielkie ale piękne rzeźbione ganki                    będzie chata kurna jurna pełna prostoty ciepla i dziecięcej naiwności ;-)))
~a, 2009-05-21 09:40

niedziela, 10 maja 2009

Krystalizacja

Wypluwam chore sny _przepełnione dławiącą rzeczywistością Duszące marzenia, _by jutro było lepsze. Nie wierząc, lecz mając nadzieję w kieszeni dopieszczoną opuszkami palców, słodkim zapachem perfum. Ukrywać lęk i chęć, przegrana boli podwójnie. A los zwątpił, _bo chciał pomóc sam sobie. Egoista.[!] Nieokreślona głupota, mająca określony powód. Słyszalny w idealnej ciszy. Niczym delikatność promieni słońca. Ogarniająca ciało. [.....cii.] Obrazów przed oczami ogrom , zamknij je na chwilę. Uśnij, [.....cii.]. A w twej głowie niech pozostanie ten jeden, nieskazitelny, czysty ślad. Mnie. Wyidealizowana herbata w żółtym kubku parząca dłonie. Spierzchnięte wargi czekające, niewypowiedzianych słów tysiące Krzyczę !!! Moje imię. Mój malinowy świat przekwita, gnije, zarasta chwastami. Błąd za błędem. Może ktoś zrozumie. Nie mam zamiaru tłumaczyć.

piątek, 8 maja 2009

Wybijający poeta kotleta

Na polu stało dziewczę kichało długo to nie trwało zjawił się myśliwiec młody doszło do ugody dziewczę miast kichać kwiczało potem już perliście się śmiało H.S. wybijający poeta kotleta Odpowiedz urokliwej ,,blue"
A kiedy kotleta wybił to się zdziwił dziewczę pod boki się wzięło noga tupnęło kichnęło spódnicą zawinęło dlugo to nie trwalo gdy kotleta 'wcięło" ;-))) A bo właśnie była pora na lunch ;-))) Ps. Oszołomiona talentem nieprzeciętnem ;-)))
~blue, 2009-05-08 12:04