Maukie - the virtual cat

środa, 9 grudnia 2009

Jaka jest JESIEŃ.









Moje melancholie
Listopad chyba najbardziej ze wszystkich miesięcy nastraja mnie melancholijnie.
Skłania do myślenia, wspominania, rozpamiętywania.
I to nie tylko dlatego, że Święto Zmarłych.
Listopad to granica pomiędzy życiem a odejściem na drugą stronę. Przyroda układa się do zimowego snu, ptaki odlatują, inne stworzonka szykują zimowe legowiska.
Drzewa zasypiają stojąc. Liście szeleszczą pod stopami. Jeszcze złote, jeszcze purpurowe, pełne radosnych barw a już pozbawione życia. Jeszcze niebo błękitne, słońce radosne a już jesienne zimno staje się dotkliwe i przejmujące.
Lubię patrzeć na ostatnie słoneczne promienie igrające wśród przerzedzonych liści. Lubię słuchać szelestu liści pod stopami, lubię wsłuchiwać się w tę muzykę.
I myślę wtedy właśnie o przemijaniu.
I przychodzą dni szare, deszczowe, zasnute mgłami. Wydawać by się mogło, że wtedy wszystko traci urok. Że już nie ma piękna wokół nas.
A ja w jakiś perwersyjny sposób lubię takie dni.
To wtedy dla mnie uwija się jesienna orkiestra. Wiatr wygwizduje najdziksze melodie przy wtórze deszczowej perkusji. Taka jesienna rapsodia. Tylko dla mnie. To dla mnie gra ta orkiestra. I przy wtórze tych melodii, wbrew panującej szarości myślę o tym wszystkim, o tym dobrym co na mnie jeszcze czeka przed kolejnym listopadem. I myślę wtedy właśnie o sensie życia, o byciu tu i teraz, z kimś, dla kogoś. O sensie i bezsensie. O przemijaniu.
Bo przecież listopadowe, smutne dni przeminą. Jak co roku. Bo bez względu na to co i jak odczuwałam przez wszystkie poprzednie miesiące gdy byłam rozleniwiona gorącym słońcem lata, zauroczona barwami wiosny, oślepiona skrzącym śniegiem to właśnie jesienna, listopadowa mglista szarość pozwala mi widzieć wyraźniej, czuć mocniej, bardziej prawdziwie to co mnie otacza.
Zauważać to co jest naprawdę ważne.
Że na końcu szarości jest tęcza.
Że mam z kim spoglądać w zapłakane okno i słuchać wycia wiatru.
Że mam dla kogo zaparzyć filiżankę pachnącej herbaty.
Bliskość i ciepło drugiego człowieka.
To właśnie najmocniej odczuwam gdy za oknem szara mgła otula świat i w tej mglistoći dla mnie gra jesienna orkiestra.
wtorek, 10 listopada 2009, tanczaca_w_deszczu
Znalazłem w necie i nie mogłem się powstrzymać by tak pięknie opisanej jesieni
nie skopiować. Spóźnione ale piękne.

Brak komentarzy: