Maukie - the virtual cat

wtorek, 5 stycznia 2010

Cebula wchłaniazarazki grypy.

                                       Cebula przeciw grypie

Witajcie,

            Oto coś bardzo przydatnego, z czym się kiedyś zetknęłam w życiu. Kiedy byłam dzieckiem, widziałem jak starsi ludzie używali cebuli w ten sposób. Nie wiedziałam, że stosowano to też w innych krajach.  Zamierzam teraz rozłożyć po domu cebule, ażeby zapobiec grypie i zobaczyć, co się będzie działo. Jeśli wy też spróbujecie, pamiętajcie, żeby jej już nie używać do gotowania, lecz wyrzucić.
            W 1919 grypa zabiła 40 milionów ludzi. Pewien lekarz odwiedzał farmerów, starając się im pomóc zwalczyć grypę. Wiele rodzin farmerskich zaraziło się grypą i była duża umieralność wśród nich. Ku swojemu zaskoczeniu pośród tych chorych rodzin lekarz znalazł jedną, która była absolutnie zdrowa. Zapytał co takiego zastosowali, że pozostali zdrowi. Żona farmera odpowiedziała, że porozmieszczała po pokojach w domu nieobrane cebule na talerzach (prawdopodobnie mieli tylko dwa pokoje). Doktor nie mógł uwierzyć i poprosił o jedną z tych cebul, żeby zbadać ją pod mikroskopem. Otrzymał cebulę, a kiedy włożył ją pod mikroskop stwierdził, że zawiera ona wirusa grypy. Najwyraźniej wchłonęła ona wirusa, co pozwoliło rodzinie zachować zdrowie.
            Kolejną historię usłyszałam od mojej fryzjerki w AZ. Powiedziała, że kilka lat temu, wielu jej pracowników chorowało na grypę, jak również wielu spośród jej klientów. Następnego roku umieściła kilka misek z cebulami w różnych miejscach salonu. Ku jej zaskoczeniu żaden z jej pracowników nie zachorował. A więc to musi działać (i nie, nie jest ona w cebulowym biznesie.)
            Rada, jaka wynika z tej historii jest taka, by kupić jakąś ilość cebuli i umieścić ją w miskach po domu. Jeżeli pracujecie w biurze, umieśćcie jedną albo dwie cebule pod biurkiem, albo nawet na nim. Spróbujcie i obserwujcie, co się będzie działo. Zrobiliśmy to u siebie w ubiegłym roku i nie złapaliśmy żadnej grypy.
            Jeżeli to pomoże wam i waszym bliskim to tylko się cieszyć. Jeśli natomiast już zachorujecie na grypę, to cebula złagodzi jej przebieg. Tak czy inaczej, co macie do stracenia? Raptem kilka dolarów.
            A teraz P.S. Posłałam tę wiadomość do mojej przyjaciółki w Oregonie, która przysyła mi materiały na temat zdrowia. Oto co mi odpowiedziała:
            Dziękuję ci, że mi to przypomniałaś. Nie słyszałam o historii farmera, ale sama doświadczyłam kiedyś zapalenia płuc i byłam bardzo chora.
            Natknęłam się na artykuł, gdzie radzono, żeby ściąć obydwa końce cebuli, nabić cebulę na widelec z jednego końca, wsadzić widelec do pustego słoika (lub dzbanka) i umieścić słoik (dzbanek) obok chorego pacjenta na noc. W artykule poinformowano, że cebula będzie czarna rano od zarazków. I rzeczywiście tak właśnie się stało! Cebula uległa zniszczeniu, a ja zaczęłam czuć się lepiej.
            O jeszcze innym wariancie przeczytałam w tym artykule: że cebule i czosnek umieszczone dookoła pokoju uratowały swego czasu wielu ludzi przed czarną ospą (dżumą? - black plague).Tak cebula, jak i czosnek mają potężne antybakteryjne, antyseptyczne własności.
            Dziękuję za ten artykuł. To mi przypomniało jak mój najstarszy syn często się zaziębiał, kiedy był mały. Pewna kobieta poradziła mi, bym pokroiła cebulę i natarła nią jego pierś. Cebula stała się czarna, a mój syn wkrótce poczuł się lepiej.
            Pamiętam też młodą kobietę tam, gdzie się wychowywałem, która zwykła siekać czosnek i cebulę, potem kładła je w skarpetkę i wkładała pod koszulkę swojej małej córeczce, przypinając ją do koszulki. W tamtym czasie uważałam, że to okropne robić coś takiego dziecku, żeby chodziło pachnąc cebulą i czosnkiem. Domyślam się teraz, że pewnie chciała zachować swoją córeczkę w zdrowiu.

6 komentarzy:

airborne pisze...

Spróbować można,tylko czy dzisiejsza zmodyfikowana będzie równie skuteczna.

Pani Szydełkowa pisze...

Jeśli nie pomoże, to i nie zaszkodzi - cebula jest dobrym lekiem domowym, podobnie jak czosnek. Mam kilka takich sposobów, już sprawdzonych, na przygotowanie nalewki z tych warzyw - działa :))

airborne pisze...

Nalewka, to coś dla mnie, jak to się robi, cebuli u mnie na tony. :)))

Pani Szydełkowa pisze...

Więc tak: rozdrobnić dwie cebule, zalać 2-3 łyżkami miodu lub zasypać cukrem. Odstawić na kilka godzin. Uzyskany syrop pić po 1-2 łyżeczki 3-4 razy dziennie sam lub w mleku. Można też i tak: 100 g utartej cebuli zalać 0,5 1 spirytusu 70-procentowego i odstawić na tydzień. Przecedzić i spożywać po 20-30 kropli na kieliszek wody. Albo tak: cebulę obrać i zmiksować, zalać 40 procentowa wódką - w ilości objętościowo takiej samej jak zmiksowana cebula, wymieszać.
Przelać do słoja i trzymać 10 dni, potem przefiltrować. Pić 2 dziennie - przed obiadem i przed snem po 1 łyżeczce, rozpuszczając ją w filiżance z posłodzoną wodą :)

airborne pisze...

Lucynko kupiłem rum, myślę że nie zaszkodzi nalewce.Dziękuję za przepisy.Inne też będę robił, lubię przepisy powstające z mądrości ludowych. Błyszczące śnieżyście, radośnie posyłam.***)

emka58 pisze...

Jak on tego wirusa zobaczył, to ja nie wiem. Elektronowy mikroskop miał, czy jak?

A cebula zdrowa jest i już, ale nie dlatego, że wchłania złe, tylko że zawiera dobre rzecz.

Rum też dobra rzecz... :)

Miłego dnia!